Ulubieńcy za dziesiątaka:
1. Balsam do ust CARMEX MOISTURE PLUS - ja mam akurat wersję różową (jest jeszcze klasyczna). Mogę spokojnie stwierdzić, że jest to najlepszy produkt nawilżający do ust. Oprócz tego, że je nawilża, pozostawia na ustach przyjemne, chłodzące uczucie. Ma aksamitne, kremowe wykończenie i nadaje lekki różowy kolor. Pachnie słodko, waniliowo :) Warto też zwrócić uwagę na jego opakowanie, bardzo poręczne, bez problemu zmieści się w każdej kosmetyczce, a także aplikator, ścięta końcówka umożliwia precyzyjne nałożenie produktu. Ten produkt tak bardzo mi się spodobał, że używam go bardzo często zamiast szminki czy błyszczyka, przy delikatnym, dziennym makijażu.
2. Pomadka w kredce LOVELY COLOR WEAR LONG LASTING LIPSTICK - koniecznie chciałam wypróbować tego typu produkt. Dużo dobrego słyszałam o pomadkach w kredce z firmy Revlon, jednak są one dość drogie. Właśnie dlatego zdecydowałam się na zakup tańszego odpowiednika :)
Zaopatrzyłam się w dwa kolory: 1 i 2. Pierwszy to soczysta czerwień, idealna na sezon letni, drugi to kolor cielisty (jest jeszcze jasnoróżowy). Sama pomadka jest genialna. Poręczny aplikator umożliwia dokładne obrysowanie ust bez pomocy pędzelka, przez co wydają się one pełne i bardzo kuszące. Wykończenie jest dość matowe, bez połysku. Czerwień trzyma się bardzo długo, jak na tak tanią pomadkę. Oczywiście, nie oszukujmy się, po jedzeniu i piciu, będzie ona stopniowo zanikać, ale moim zdaniem i tak wytrzymuje dobrych kilka godzin. Jedyne co mogę zarzucić tej pomadce to zapach, który do najprzyjemniejszych nie należy :/
3. Puder w kamieniu LOVELY GOLDEN GLOW - ładnie matuje, daje naturalny efekt i przyjemnie pachnie. Oczywiście nie oczekujmy, że po przypudrowaniu twarzy tym pudrem, nasza skóra będzie matowa przez cały dzień. Sprawdza się na parę godzin, potem trzeba nanieść poprawki. Brakuje mi tutaj tylko lusterka i gąbeczki, aby móc przypudrować twarz w trakcie dnia.
4. Szampon do włosów ALTERRA MORELA I PSZENICA DO WŁOSÓW POZBAWIONYCH BLASKU I ŁAMLIWYCH - zacznę od tego, że jest to kosmetyk wykonany ze składników naturalnych, bez silikonów i parafiny. Jest bajecznie gęsty, dzięki czemu też bardzo wydajny. Trochę słabo się pieni, ale to się zdarza przy szamponach naturalnych. Bardzo ładnie pachnie. Już po pierwszym myciu, włosy są mega lśniące i gładkie. Polecam także odżywki z tej serii, które też mają bardzo gęstą konsystencję i szybko wchłaniają się wgłąb włosów. Maski mnie trochę zawiodły. Odżywki wypadają znacznie lepiej.
5. Żel pod prysznic ALTERRA MAK I MIGDAŁY - ten żel jest tańszą wersją produktów z firmy Yves Rocher. Również wykonany ze składników naturalnych, pochodzenia roślinnego, bez silikonów. Pozostawia skórę miękką i bardzo dobrze nawilżoną. Nie trzeba nakładać dodatkowo balsamu lub mleczka do ciała :)
6. Płyn do kąpieli LUKSJA SWEET MACAROONS - ten płyn pachnie cudownie i wytwarza tyle piany, że kąpiel to sama przyjemność :)
Buble za dziesiątaka:
1. Pomadka w kredce LOVELY COLOR WEAR LONG LASTING LIPSTICK - tak, to ta sama pomadka, ale inny odcień. Przede wszystkim zawiódł mnie trochę sam odcień, który jest dla mnie trochę za ciepły i za jasny. Jednak znalazłam na niego sposób, ale o tym przy okazji następnego produktu ;)
2. Błyszczyk do ust LOVELY CANDY SWEET CREAMY LIP BALM - w zasadzie nie przepadam ostatnio za błyszczykami, ale ten kupiłam ze względu na jego soczysty, pomarańczowy kolor, który teraz jest absolutnym must have. Niestety, kolor nie jest nawet zbliżony do tego, który prześwituje przez opakowanie. Jest za bardzo transparentny. Ponadto ma bardzo lepką, klejącą konsystencję, a aplikator jest beznadziejny, gdyż wychodzi z niego za dużo produktu. Trzeba go nakładać palcem, żeby uzyskać cienką warstwę. Jednak w połączeniu z pomadką w kredce w kolorze nude, daje bardzo ciekawy naturalny efekt :) Poza tym pachnie pomarańczami i jest bardzo słodki ;)
3. Krem BB LOVELY - tutaj skusił mnie skład tego kosmetyku. Mamy tutaj olej kokosowy, kwas hialuronowy, witaminę E, ekstrakt z owoców mango, witaminy C, B1, B2, prowitaminę A, PP i ekstrakt z algi zielonej. Wydawać by się mogło, że będzie to super produkt. No cóż, kolor jest ok, faktycznie nieco ten koloryt wyrównuje. Jednak najgorsze jest to, że bardzo ciężko jest go równomiernie nałożyć. Próbowałam palcami, pędzelkiem, kosmetyk po prostu roluje się na skórze w bardzo nieestetyczny sposób. Jest bardzo toporny, a jego krycie jest znikome. Ach, szkoda...
4. Szampon do włosów SHAUMA FRESH IT UP - tak pięknie pachniał!! Ale jest to absolutnie najgorszy szampon do włosów, jaki miałam okazję testować. Producent obiecuje, że jest to szampon do włosów przetłuszczających się u nasady i suchych na końcach. Powinien więc je odświeżyć i nawilżyć. Ja mam wrażenie, że działa zupełnie odwrotnie. Moje włosy już następnego dnia były mega przetłuszczone u nasady, a na końcach przesuszone. W ogóle nie chciały się układać. Naprawdę nie polecam.
Podsumowując, nie trzeba kupować nie wiadomo jak drogich kosmetyków, żeby działały :) Na pewno jednak łatwiej będzie znaleźć kosmetyki za dziesiątaka do pielęgnacji, a znacznie trudniej kolorówkę. Myślę, że najtrudniej jest znaleźć w tej cenie dobry fluid.
Niemniej jednak, ja znalazłam kilku nowych ulubieńców, więc Was też zachęcam do spróbowania ;)
Powodzenia
XOXO
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz