poniedziałek, 29 grudnia 2014

Niebiańska miedź - makijaż sylwestrowy 2014

W zeszłym roku moja propozycja na sylwestra była dużo bardziej stonowana. Tym razem postawiłam na makijaż kolorowy - niebiańska miedź, czyli dwa pięknie komponujące się kolory :)



Bohaterami tego makijażu są dwa cienie z Inglota. Są to numery 159 i 157 z kolekcji Fall in Love. Obydwa kolory są metaliczne i cudownie połyskują.

Uzupełnieniem makijażu oka są także cienie z palety Naked 3 Urban Decay.


Użyte przeze mnie kosmetyki:

- wygładzająca baza pod makijaż Cashmere Dax Cosmetics,
- podkład Rimmel Wake Me Up odcieniu Ivory 103,
- podkład Rimmel Match Perfection w odcieniu Porcelain 010,
- korektor pod oczy Loreal True Match w odciuniu Vanilla 2,
- kamuflaż Catrice w odcieniu Ivory 010,
- puder prasowany Catrice All Matt Plus w odcieniu Transparent 010,
- kuleczki brązujące Avon Glow,
- rozświetlacz w płynie So Susan,
- żel do brwi Catrice (barwiący),
- baza pod cienie Absolute,
- paleta cieni Makeup Revolution Death by Chocolate,
- paleta cieni Naked 3 Urban Decay,
- cienie Inglot nr 159 i 157,
- czarna kredka Eveline,
- tusz do rzęs Yves Rocher 360 Length Mascara,
- szminka Rimmel in Vogue 038,
- pędzle Real Techniques i EcoTools.

Wykonanie:

1. Twarz przygotowuję tradycyjnie jak w poprzednich tutorialach: Makijaż świąteczny w odcieniach złota i zieleni / Czekoladowe Smokey Eye, czyli makijaż paletką Death by Chocolate / Death by Chocolate, makeup tutotial.



2. Makijaż oka rozpoczynam od nałożenia bazy na całą powiekę górną aż pod łuk brwiowy oraz na powiekę dolną.

3. Przestrzeń pod brwiami matowię jasnym, beżowym cieniem (Strange z palety Naked 3) i okrągłym pędzlem, żeby pozostałe cienie, które będę nakładać, nie wyszły mi za wysoko pod łuk brwiowy.




4. Następnie nabieram jasnobrązowego, matowego cienia (Nooner z palety Naked 3) na pędzel do blendowania i nakładam go kolistymi ruchami w załamaniu powieki i zewnętrznym kąciku oka. Będzie to mój kolor przejściowy, dzięki któremu powiększę oko i nadam mu głębi.



5. Na całą powiekę ruchomą pędzlem płaskim aplikuję lazurowy cień nr 159 z Inglota. By nadać oku koci kształt, w zewnętrznym kąciku oka przyklejam taśmę. Staram się też, aby wewnętrzny kącik pozostał czysty, gdyż będę tam nakładać kolejny cień.



6. Nieco krótszym, sztywnym, płaskim pędzlem rysuję grubą kreskę czarnym cieniem ze złoto-różowymi drobinkami. Przęciągam ją również w zewnętrznym kąciku na dolną powiekę, mniej więcej do 2/3 oka. Ten zabieg optycznie zagęści mi linię rzęs.



7. Pozostałą część dolnej powieki podkreślam miedzianym cieniem nr 157 z Inglota i płaskim pędzlem. Miedź ładnie skontrastuje z cieniem lazurowym, a dodatkowo podbije mój kolor tęczówki.

8. W wewnętrznym kąciku nakładam jeszcze bardzo jasny brąz, wpadający nieco w pudrowy róż (Limit z palety Naked 3). Celowo nie rozświetlam wewnętrznych kącików niczym połyskującym, aby zachować równowagę przy cieniach z połyskiem. Nie chcę, żeby makijaż wyglądał tandetnie.

9. Ściągam taśmę klejącą i dokonuję ewentualnych poprawek korektorem. Następnie na górną linię wodną nakładam miękką, czarną kredkę, aby jeszcze lepiej zagęścić linię rzęs i aplikuję dwie warstwy maskary.





10. Makijaż oka gotowy. Twarz konturuję kuleczkami brązującymi, a rozświetlam rozświetlaczem w płynie. Pomijam róż, żeby nie przytłoczyć makijażu. W usta wklepuję delikatnie różową szminkę. Zależy mi na delikatnym roztarciu konturów, gdyż makijaż oka jest dość "ostry".

I gotowe :)





Jako uzupełnienie makijażu zostawiam Wam też propozycję sylwestrowego manicure :)



Oraz sylwestrowego outfitu ;)



A jak Wasze przygotowania na noc sylwestrową?? ;)

XOXO

wtorek, 23 grudnia 2014

Makijaż świąteczny w odcieniach złota i zieleni

Wigilia już jutro i wiem, że późno biorę się za pisanie tego posta, ale może ktoś z Was nie ma jeszcze pomysłu i taki szybki, łatwy tutorial last minute się przyda :)

Makijaż ten może być propozycją mocną lub bardziej subtelną, zależy na jaki kolor ust się zdecydujecie. Oczy będą w odcieniach złota i zieleni, więc powinien pasować większości tęczówek.




Kosmetyki, których użyłam:

- wygładzająca baza pod makijaż Cashmere Dax Cosmetics,
- podkład Rimmel Wake Me Up odcieniu Ivory 103,
- podkład Rimmel Match Perfection w odcieniu Porcelain 010,
- korektor pod oczy Loreal True Match w odciuniu Vanilla 2,
- kamuflaż Catrice w odcieniu Ivory 010,
- puder prasowany Catrice All Matt Plus w odcieniu Transparent 010,
- kuleczki brązujące Avon Glow,
- róż So Susan Universal,
- żel do brwi Catrice (barwiący),
- baza pod cienie Absolute,
- paleta cieni Makeup Revolution Death by Chocolate,
- paleta cieni Avon 8-in-1 The Metallics,
- czarna kredka Eveline,
- tusz do rzęs Yves Rocher 360 Length Mascara,
- kredka do ust Avon w kolorze Mauve Model,
- błyszczyk do ust Catrice w kolorze 140,
- szminka Isadora w kolorze Summer Red,
- pędzle Real Techniques.

1. Najpierw przygotowuję moją twarz. Aby makijaż trzymał się cały wieczór, nakładam bazę.


2. Czas na podkład - mieszam ze sobą dwa odcienie i nakładam palcami, aby uzyskać dobre krycie.


3. Pod oczy aplikuję korektor rozświetlający, który ukryje moje paskudne cienie, a na drobne niedoskonałości - kamuflaż.


4. Całość utrwalam pudrem transparentnym, szczególnie skupiając się na strefie T oraz okolicach oczu.


5. Aby cera nabrała zdrowego blasku, konturuję ją za pomocą kuleczek brązujących oraz nakładam róż rozświetlający. Dzięki temu zabiegowi, rozświetlacz będzie już niepotrzebny.


6. Uzupełniam brwi cieniem z palety Death by Chocolate Devour Me oraz utrwalam włoski żelem do brwi.


7. Czas na oczy - aby podbić kolor cieni, aplikuję bazę pod cienie.


8. Zaczynam od zmatowienia łuku brwiowego za pomocą cienia White Light z palety Death by Chocolate.



9. Całą powiekę ruchomą pokrywam złotym cieniem Fool's. Używam w tym celu płaskiego pędzelka.


10. Przyciemniam zewnętrzny kącik oka aplikując cień w kolorze starego złota Pray for Me. Nakładam go również na dolną powiekę.


11. Krawędzie rozcieram przy użyciu jasnego, matowego brązu Break Me Up.


12. By ożywić makijaż, na dolną powiekę daję odrobinę zieleni z palety Avon The Metallics.


13. Wewnętrzny kącik rozświetlam za pomocą cienia Bring Down Angels z palety Death by Chocolate.


14. Na górną linię wodną nakładam czarną kredkę, by zagęścić linię rzęs oraz tuszuję rzęsy.


15. W wersji delikatniejszej nakładam cielistą kredkę do ust oraz błyszczyk.


16. Natomiast w wersji mocniejszej, aplikuję czerwoną pomadkę za pomocą pędzelka.


Wesołych Świąt Wszystkim!!
XOXO



czwartek, 18 grudnia 2014

Świąteczny piernik z powidłami

Nadal w świątecznym nastroju i biorę się za pieczenie ciasta, które najbardziej kojarzy mi się z moimi świętami z dzieciństwa - w roli głównej: świąteczny piernik z powidłami :)

Składniki (na jedną okrągłą blaszkę do babki):

- opakowanie margaryny (np. Kasia),
- 2 jajka,
- 1 szklanka cukru pudru,
- 4 szklanki mąki,
- 1,5 łyżeczki sody oczyszczonej,
- 2 łyżki kakao (z wiatraczkiem ;)),
- 1 opakowanie przyprawy korzennej/do piernika,
- pół łyżeczki proszku do pieczenia,
- 2 szklanki mleka,
- 1 słoik powideł (u mnie śliwkowe).

Przygotowanie:

1. Margarynę roztapiam w niewielkim garnku i odstawiam do wystudzenia. W międzyczasie ubijam jaja z cukrem pudrem aż nabiorą miękkiej, puszystej konsystencji.



2. Mieszam razem mąkę, sodę, proszek do pieczenia, kakao oraz przyprawę korzenną. Utarte jaja łączę z margaryną i dodaję mleko. Na koniec wsypuję wymieszane wcześniej składniki z mąką. Całość mieszam aż do uzyskania jednolitej masy i wylewam do formy.



3. Ciasto piekę w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni przez 60 minut.


I proszę - piernik rozszedł się w jeden dzień :) Taki dobry ;)

Powodzenia i smacznego :*
XOXO

poniedziałek, 15 grudnia 2014

beGLOSSY - grudzień

Nareszcie nadszedł magiczny czas! Świąteczne ozdoby, słodkie wypieki i prezenty sprawiają, że na grudzień czekamy z utęsknieniem przez cały rok! Nasze pudełko również przeszło świąteczną przemianę. 

Życzymy Ci cudownego czasu, spędzonego w gronie najbliższych osób i aby nie zapomniał o Tobie Św. Mikołaj! Pierwszy z prezentów leży przed Tobą! Miłego testowania! - taki pisze do nas beGLOSSY w grudniowym wydaniu. Czy rzeczywiście przeszło taką wielką świąteczną przemianę?? No cóż, bardziej magiczne wydaje mi się zeszłoroczne :) Niemniej jednak w tym znajdziecie same pełnowymiarowe produkty:








1. JOKO
Błyszczyk do ust Double Therapy
Efekt uzyskany przy użyciu błyszczyka Double Therapy marki JOKO sprawia, że usta stają się zmysłowe i kuszą zdrowym wyglądem. 
Cena // 16 zł / 4,5 ml

Pierwsze wrażenie:
Błyszczyk bardzo komfortowy na ustach, daje przyjemne "chłodzące" uczucie i bardzo ładnie połyskuje. Kolor jednak ma niewiele wspólnego z tym, co widzimy w opakowaniu (a szkoda, bo jest przepiękny), ale tak to już jest z błyszczykami. Właśnie dlatego zdecydowanie wolę szminki. Plus za poręczny aplikator i owocowy zapach. Ogólna ocena: 3.



2. LAMBRE
Lakier do paznokci Paris Flowers
Kolekcja lakierów do paznokci LAMBRE "PARIS FLOWERS" to wysoka jakość, nowoczesna formuła, modne odcienie i doskonała pielęgnacja paznokci.
Cena / 19,90 zł / 10 ml

Pierwsze wrażenie:
Ładne opakowanie, poręczny, szeroki pędzelek, jak przy lakierach Golden Rose, a to naprawdę duży komplement. Nie wiem, jak z trwałością i kryciem, gdyż kolor jest raczej wakacyjny, więc nie będę go póki co testować. W zasadzie mam prawie identyczny kolor z Revlonu, dlatego jeśli komuś trafił się jakiś inny, to chętnie się wymienię :)


3. SO SUSAN
Róż do policzków Universal Blush
Róż łączy w sobie trwałość, delikatność oraz składniki pielęgnujące. Pigmenty różu idealnie dopasowują się do naturalnego kolorystu skóry, dzięki czemu jego odcień jest uniwersalny dlakażdej karnacji.
Cena // 94 zł / 4 g

Pierwsze wrażenie:
Niesamowicie napigmantowany, połyskujący i ma piękny "zimowy" odcień. Z firmą So Susan się bardzo polubiliśmy i nie miałabym skrupułów wydać na ten róż takiej kwoty. Pamiętajcie, że takie pudrowe produkty jak róż, bronzer czy rozświetlacz wystarczają na bardzo długo. Ogólna ocena 5.



4. NIVEA
Płyn micelarny 3w1 Sensitive
Pielęgnująca formuła płynu zawiera dekspantenol i olej z pestek winogron. Idealnie oczyszcza, usuwa makijaż i nawilża skórę nie naruszając jednocześnie naturalnej bariery lipidoej i nie przesuszając skóry.

Cena // 13,99 zł / 200 ml

Pierwsze wrażenie:
Rzeczywiście przyjemnie się go stosuje, nie podrażnia, nie wysusza, jest bardzo delikatny i bezzapachowy. Jednak nie do końca radzi sobie np. z tuszem do rzęs. Ogólna ocena: 4.



5. VASELINE
Balsam do ciała Intesive Care
Już od pierwszej aplikacji balsam skutecznie nawilża skórę, działając na rogową warstwę naskórka. Efekt pięknej, zdrowo wyglądającej skóry utrzymuje się nawet do 3 tygodni po zakończeniu stosowania produktu.

Cena // 14,49 zł / 200 ml

Pierwsze wrażenie:
Świetnie nawilża, szybko się wchłania, pięknie pachnie - same plusy :) Daję mu piątkę ;)


Oprócz tego beGLOSSY rozdaje "upominki" - czekoladkę Lindt oraz naklejkę w kształcie choinki  - serio??


Ogólnie pudełko ma swoje plusy i minusy: plus za to, że produkty są pełnowymiarowe, a szata graficzna samego pudełka przepiękna, natomiast nie za bardzo jestem za tym, żeby w beGLOSSY znajdowały się kosmetyki typowo drogeryjne, jak Nivea. Takie produkty mogę sobie kupić sama i jak się nie sprawdzą to bez żalu oddam koleżance. beGLOSSY, chcemy produkty ekskluzywne!! Mogą to być mianiatury, bo przecież o to w całej idei beGLOSSY chodzi. Alę żeby nie było, że tak źle, macie naprawdę dużego plusa za kolorówkę ;) Pudełko oceniam na taką 4 :)



Pozdrawiam
XOXO