Zgadzam się z YouTube'owiczką Zmalowaną, która stwierdziła, że miło byłoby otrzymać pudełeczko Glossy jakiejś znanej celebrytki. Na pewno byłoby to ciekawe przedsięwzięcie.
No, ale póki co, mamy naszą Kasię Tusk, która przygotowała bardzo praktyczne pudełeczko, które moim zdaniem jest rewelacyjne :)
Tak prezentuje się pudełeczko z logo Kasi. A teraz otwieramy :)
Jak zwykle pięknie zapakowane - za to uwielbiam Glossybox :)
W środku tradycyjnie znajdujemy broszurkę z opisem kosmetyków i krótką notką od Kasi, która życzy nam przyjemnego wypróbowania kosmetyków, ale także, co mnie się ogromnie spodobało, voucher ze zniżką w wysokości 50 zł na kosmetyki naturalne ze strony http://love-me-green.pl. Tym razem postanowiłam nie przepuścić okazji, gdyż z poprzedniego pudełka przepadły mi wszystkie zniżki. Jak się sprawdzi, to dam znać ;) Minusem tych zniżek jest to, że niestety jest krótki okres na ich wykorzystanie :(
Przejdźmy do zawartości. Jak już wspomniałam, tym razem są to takie praktyczne kosmetyki pielęgnacyjne, które każda kobieta powinna posiadać w swojej kosmetyczce.
Pierwszy produkt na karcie informacyjnej to płyn micelarny do demakijażu twarzy z Biodermy. Słyszałam o nim wiele pozytywnych opinii i nosiłam się z zamiarem jego zakupu. Cieszę się, że pojawił się w Glossybox, gdyż cena nie jest zbyt niska, więc jak by się nie sprawdził, to pewnie bym pożałowała. Cena pełnego produktu to 48 zł za 250 ml lub 74 zł za 500 ml.
Kolejnym produktem jest lakier do paznokci Golden Rose Rich Color w pięknym chabrowym odcieniu. Myślę, że fajnie będzie się odznaczał na paznokciach. Jest to kolor matowy, bez brokatu i żadnych drobinek. Podobno jest trwały, ale to się jeszcze okaże. Ma świetny duży pędzelek, dzięki czemu być może już jedna warstwa lakieru wystarczy, żeby idealnie pokryć płytkę paznokcia. Ponadto cena jest co najmniej zachęcająca - jedyne 6,90 zł :) W karcie informacyjne pokazane są też inne, bardzo ciekawe kolory, więc jeżeli ten lakier się sprawdzi, to dokupię sobie jeszcze jakiś odcień :)
Peeling organiczny z Love me green zauroczył mnie swoim pięknym pomarańczowym zapachem i przyjemną konsystencją. Cena jak za peeling powiedzmy, że jest znośna (49,90 zł za 75 ml), gdyż nie jest to produkt, którego bynajmniej ja używam codziennie. Jak już wspominałam zamówiłam jeszcze parę kosmetyków z tej firmy, więc napiszę recenzję, gdy otrzymam paczkę :)
Następna pozycja to balsam brązujący z firmy Palmer's. Szczerze mówiąc, nie używam ani balsamów brązujących, ani samoopalaczy, bo po prostu wolę szybki efekt solarium, choć wiem, że nie jest to zdrowe dla skóry. Bynajmniej na swoje usprawiedliwienie powiem, że chodzę naprawdę rzadko. W sumie nie pamiętam, kiedy ostatnio byłam :P W każdym bądź razie, skład jest bardzo dobry - mamy tu masło kakaowe, witaminę E, więc może na nóżki, żeby nabrały trochę koloru :) No i przyznam się, że wprost uwielbiam zapach masła kakaowego, szczególnie z Ziaji :) Cena pełnego produktu to 45 zł za 250 ml.
Dalej mamy scrub do ciała z firmy Pat&Rub, który jest scrubem cukrowym. Przez dość długi okres używałam peelingu cukrowego z Perfecty i póki co uważam, że jest najlepszy, ale ten z Pat&Rub ma podobną konsystencję i przepiękny cytrynowo-żurawinowy, świeży zapach, więc może zmienię zdanie :) Z tym, że peeling z Perfecty kosztuje jakieś 16 zł, tutaj za pełny produkt zapłacilibyśmy już 79 zł/500 ml. Właściwie spore opakowanie i też nie do codziennego stosowania. No, zobaczymy :)
I ostatni produkt w tym pudełku - profesjonalny lakier do włosów Wella Professionals Stay Styled Finishing Spray. Mój jedyny komentarz, to: "nie używam", ale kto wie... Może zacznę ;) Chociaż cena mnie niezbyt zachęca (60 zł/300 ml).
Moje ogólne wrażenie jest bardzo pozytywne i jeżeli Wam się ta wersja pudełka Glossy spodobała, to polecam - kupujcie. A ja idę teraz zrobić rzecz najprzyjemniejszą, czyli przetestować moje skarby :)
Powodzenia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz