czwartek, 14 listopada 2013

Glossybox - November edition

Listopadowe pudełeczko Glossy zostało określone mianem Jesiennej harmonii. Produkty w nim zawarte mają zadbać nie tylko o nasze ciało, ale również zatroszczyć się o naszego ducha. Czy nazwa jest adekwatna do zawartości?? Cóż, spodziewałam się czegoś innego. Myślałam, że będą tą kosmetyki pobudzające zmysły, o jakiś intensywnych, jesiennych zapachach, jak cynamon, jabłko, goździki… Zawartość pudełeczka listopadowego trochę abstrahuje od mojego wyobrażenia, nie mniej jednak jestem bardzo zadowolona ze skarbów, jakie znalazłam w zanadrzu :)


Wybaczcie mi moje zboczenie, które nakazuje mi pstrykać multum zdjęć przy otwieraniu paczki, ale lubię przedłużać ten moment. To chyba jeden z najfajniejszych momentów tuż po otrzymaniu przesyłki :) Tak więc…







Ach, i jest!! :D Przejdźmy do jeszcze przyjemniejszej rzeczy, a więc do pokazu zawartości ;)

Jak widzieliście na zdjęciu, na początek mamy tradycyjnie kartę informacyjną, na której znajdziemy spis wszystkich produktów oraz ich krótką charakterystykę. W środku znalazłam też krótką informację od firmy Tołpa, która zmieniła stronę internetową i przesyła nam jednorazowy kod, dzięki któremu przy zakupach możemy otrzymać płyn micelarny do mycia twarzy i oczu o wartości 27,99 zł/200 ml. No kuszą, kuszą ;)





Właśnie weszłam na stronę. Jeżeli się zarejestrujecie, to możecie otrzymać pięć próbek, każda tylko za 1 gr. Za przesyłkę zapłacicie 5 zł. Myślę, że warto. Ja już swoje zamówienie złożyłam.

W tym miesiącu jestem zaskoczona pojemnością produktów. Mamy aż siedem kosmetyków i aż cztery to produkty pełnowymiarowe. Za to naprawdę duży plus :)

1. Balance Me Shine On Tinted Lip Salve, Super Soft Beige - jest to po prostu balsam do ust o konsystencji błyszczyka. Szczerze mówiąc, ja zupełnie odeszłam od stosowania błyszczyków na rzecz szminek, które są dużo bardziej trwałe i mają intensywniejsze kolory, jednak trochę nawilżenia moim spękanym ustom się przyda. Myślę też, że ze względu na swój bardzo naturalny odcień, będzie dobrze komponował się z makijażem dziennym. Ponadto dużą zaletą jest skład, w stu procentach naturalny i delikatnie miętowy zapach. Właściwie jedyne, co mogę mu zarzucić, to fakt, że moje opakowanie jest tylko w 2/3 wypełnione produktem, a jest to produkt pełnowymiarowy. No i cena mnie troszkę odstrasza (ok. 60 zł/10 ml).



2. Emite Make Up Micronized Eye Shadow - naprawdę mocno napigmentowany cień, rozświetlający powiekę, świetny do makijażu dziennego, aby ukryć zmęczenie oczu. Wolałabym jakiś ciepły odcień brązu, bo brakuje mi takiego koloru, żeby od czasu do czasu, troszkę bardziej poszaleć z makijażem, ale ten na pewno też się przyda. Jest to kolejny pełny produkt, ale cenę swoją, że tak powiem, ma (ok. 80 zł/3,5 g).



3. Vichy Idealia rozświetlający krem wygładzający z kombuczą - ma przyjemną, lekką konsystencję, o takim jakby różanym zapachu. Troszkę przypomina mi różową serię Vitale 25+ z Avon'u, z której byłam bardzo zadowolona. Zawiera aktywny ekstrakt z herbaty. Jest przeznaczony do skóry normalnej i mieszanej, więc dla mnie w sam raz. Nie zawiera też parabenów (ok. 105 zł/50 ml - no cóż w końcu to 'wiszi').



4. Vichy Idealia Life Serum - kolejny produkt z serii. Z niego ucieszyłam się najbardziej, gdyż nigdy nie używałam serum do twarzy, a postanowiłam, że kupię sobie jakieś na próbę. I właśnie to serum mnie kusiło :) Mam nadzieję, że jest warte swej ceny ;) (ok. 149 zł/30 ml).



5. Schwarzkopf Professional Szampon do włosów Essensity - początkowo myślałam, że to szampon na sucho, bo ma podobne opakowanie. Jest to jednak szampon do włosów farbowanych. W jego składzie znajduje się organiczny wyciąg z acai oraz ognistego tulipana. Przetestuję go dzisiaj i wtedy będę mogła powiedzieć na jego temat coś więcej. Zapach ma taki trochę ziołowy, więc nadal wolę moje ukochane balonowe Aussie ;) (ok. 62 zł/250 ml). Jest to także produkt pełnowymiarowy.


6. Tołpa Dermo Body, Slim, modelujący koncentrat wyszczuplający - kolejny produkt, z którego się bardzo ucieszyłam. Obecnie stosowałam serum wyszczuplające z Eveline (to zielone) i jest ono naprawdę świetne, ale nie na okres jesienno-zimowy. Stanowczo przeszkadza mi efekt chłodzenia. Koncentrat wyszczuplający z Tołpy ma lekką konsystencję, przyjemny zapach i ładnie rozprowadza się na ciele. Może tylko nie od razu się wchłania, ale przy takiej cenie daje radę. Zobaczymy jakie będą efekty ( 49,99 zł/200 ml). Kolejny pełny produkt. Dodam jeszcze, że mój chłopak znalazł na opakowaniu bardzo ciekawą informację: "ps badania dowodzą, że 100 wybuchów śmiechu spala tyle samo kalorii co 10 minut wiosłowania. czy to nie śmieszne" ;) Zajrzyjcie również do środka. Na ściankach opakowania znajdziecie wiele przydatnych ciekawostek.




7. Katy Perry Killer Queen - prezent od Glossybox w postaci próbki perfum. Oby takich więcej!! Piękny, ciepły, dość intensywny, kobiecy zapach. Właśnie się zastanawiam, kto by mi mógł go kupić jako prezent na święta :D (101,99 zł/30 ml).




I to już wszystko. Zabieramy się za testowanie ;)



Powodzenia :)

2 komentarze:

  1. Stosuję płyn micelarny z tołpy-najlepszy,jaki kiedykolwiek miałam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze wiedzieć, tym bardziej, że jest znacznie tańszy niż Bioderma :) Hmmm… I teraz podświadomie będę chciała szybko wysuszyć do dna buteleczkę z Biodermy :P

    OdpowiedzUsuń